ostoyyya napisał/a:
P.S. sinjids - hitler był na tyle p🤬lnięty, że wysyłał ss-manów do tybetu żeby przynosili mu gliniane figurki mocy, a sam konsultował swoje militarne plany z astologami.
Tego drugiego nie słyszałem, a co do wypraw do Tybetu to z tego co wiem były ściśle związane z rzeczonym bractwem Himmlera, którego misją było odnalezienie korzeni nazizmu w czasach starożytnych w celu podkreślenia panowania aryjczyków na przestrzeni dziejów. Poza tym Himmler miał ambicję wprowadzić nową neopogańską religię opartą na wierzeniach starogermańskich ludów (stąd m.in. himmlerowskie "polowania na czarownice", czyli poszukiwania oryginalnych tekstów źródłowych opisujących spalone na terenie Europy czarownice i kulty przez nie praktykowane).
Hitler miał na tyle rozumu by ukrócić jego zapędy względem obalenia katolicyzmu, bo wiedział, że w czasach wojny ludzie będą szukać nadziei w Bogu, a hasło "Gott mitt uns!" jest bardzo ważne dla wielu żołnierzy. Gdyby Himmler próbował zrzucić religię katolicką z piedestału mogłaby to być zbyt radykalna zmiana, której lud nie przyjąłby z radością, a poparcie ludu było w tym czasie bardzo ważne.