Nieemitowany w telewizorni kawał, największego figlarza w dziejach Polski. Program to familiada jak coś. Proszę zwrócić uwagę, na spotaniczną reakcję widowni. Dziękuję za uwagę.
Oj, Karol... W innej wersji i opowiedziany po ludzku brzmi lepiej.
- Męczy mnie już moja praca, nie zniosę tego dłużej.
- A co robisz?
- Czyszczę kible na lotnisku.
- To rzuć tą robotę i znajdź inną.
- Odejść z lotnictwa? Nigdy!
strasburger to mimo wszystko fajny gość
ma dystans do siebie i swoich dowcipów
(sam mówi na nie "sucharki")
mimo wszystko należy mu sie szacunek za pogode ducha i próbe
rozweselenia tego smutnego jak p🤬da narodu
pamiętam chyba jak był gościnnie w szansie na sukces na dzień dziecka czy coś, wchodzi tam na scene i wita dzieciaków co siedzą z maanem słowami "dzień dobry dzieci śmieci hehe". Trochę śmiechłem osobiście.