Wysłany:
2011-09-26, 20:00
, ID:
802761
4
Zgłoś
Musiałem się zarejestrować bo aż z krzesła spadłem czytając niektóre komentarze. Śmieszy mnie pogląd o agresywnych kibolach, przez których nie można wyjść na mecz z dzieckiem. Osobiście od 6 lat nie opuściłem żadnego meczu swojej drużyny który był rozgrywany "u siebie", zaliczyłem również sporo wyjazdów. Być może niektórzy będą teraz w szoku, ale nigdy nie nabiłem sobie nawet siniaka. Jedyna agresja jaka mnie dotknęła w związku z uczęszczaniem na mecze, była ze strony wiadomych służb, które uznały, ze należy zastosować odpowiedzialność zbiorową. Ktoś pewnie zaraz przytoczy mecz finałowy Pucharu Polski Legia-Lech... otóż w innych krajach wbiegnięcie na murawę po zdobytym trofeum, jest traktowane jako wyjątek i nie jest karalne. Dla przykładu w niemczech, w przeciągu miesiąca od meczu PP doszło ok 20 razy do podobnych zdarzeń. Według statystyk policyjnych, z roku na rok bezpieczeństwo wzrasta, a liczba zadym maleje średnio o połowę. Osobiście uważam, że wojna została wypowiedziana kibicom, aby mieć temat zastępczy, bądź żeby nieco podbić słupki poparcia.. jednak to zagranie okazało się błędem, łamanie prawa wobec kibiców wcale nie przyniosło korzyści dla PO (opieram się tutaj na wypowiedziach moich znajomych, którzy w żaden sposób nie są związani z piłką i kibicowaniem). Większość widzi co się dzieje i głosu na Platformę nie odda.