Możemy się śmiać ale ja z dzieciństwa pamiętam jak w telewizji było mówione o pladze pijących perfumy naszych u nas. Mówię o latach 90.
Także nie zapominajmy o naszym rodzimym zwyczaju filtracji dykty przez chleb. Picie denaturatu to nasz sport narodowy wśród degeneratów. Dlatego zmieniono przepisy aby denaturat był tylko zanieczyszczony nieszkodliwymi substancjami i żeby bez metanolu był bo też sporo osób ślepło.
Teraz wiem, skąd ten zwyczaj w PRL-u. I patrzcie, komuna się skończyła, ruskie wyszły i nasi nie piją perfumów. Cud?
Nowy trend: ruskie trole stają się symetrystami. Widocznie spece z Petersburga połapali się, że w Polsce rusofilia słabo się sprzedaje. Tylko paru przegrywów się na nią łapie, ale ich zdanie się nie liczy. Ale ukro i rusofobia w jednym pakiecie to już coś.