Wysłany:
2020-09-09, 22:18
, ID:
5784843
1
Zgłoś
Ostatnio u mnie w mieście jechał przede mną tir. Czułem, że będzie grubo bo zbliżaliśmy się do wiaduktu. Oczywiście na nieszczęście, zorientował się, że nie przejedzie. Godz. 7:45 , za nim sznur pojazdów, z naprzeciwka też i ... dupa. Mnie się udało go ominąć, bo akurat była luka między światłami z naprzeciwka, ale co zakorkował jedną z głównych ulic, to jego.