Wysłany:
2012-06-01, 21:00
, ID:
1171796
1
Zgłoś
Bez przesady, Carrey ma swoje momenty, ale z tych w filmiku nie wszystkie lubie. Ace Ventura pierwszy, w drugim tylko ta scena z nosorożcem która w kontekście pełnym zawsze mnie rozwala. Ktoś tutaj lubi "Whose line is it anyway?" ? To jest dopiero wyższy poziom humoru.