Oszczędź mi historii swojego dzieciństwa, nie obchodzi mnie to.
Musisz to przepracować, poligon, a nie odrzucać te wspomnienia od siebie. Pogodzisz się z własnym "ja", przestaniesz fantazjować o dręczeniu psów, podpalaniu, znajdziesz spokój ducha. Ale na początek musisz przestać obciągać wszystkim na plebani. Twój proboszcz pisze na fejsie, że na ministranta już za stary jesteś, ale połykasz z jajami, to cię trzymają, bo byś wszystkie czworonogi z żalu we wsi spalił.