Wysłany:
2012-12-11, 10:31
, ID:
1648205
Zgłoś
Czarna nawierzchnia w zimie nie daje żadnej gwarancji. Pół biedy, jak jest mokra, wtedy można założyć, że będzie dość przyczepna. Sucha rzadko się zdarza. Lód na czarnej można zobaczyć, o ile nie kieruje się świateł podniesionych na 3 metry, tylko ma się je ustawione prawidłowy. A najlepiej po prostu zrobić test na prostej drodze, przy wyprostowanych kołach. Wciskasz hamulec i obliczasz, jak jest ślisko (oczywiście, jeżeli nikt za nami nie jedzie).
I generalnie w zimie to hamulec u mnie jest niezwykle mało używany - najbezpieczniej hamować silnikiem.
No i generalnie, każda kolizja, nawet nie ze swojej winy, uczy pokory. Autko, cóż... jak nie masz autocasco, to problem, jak masz, to weź kasę, sprzedaj wrak i kup jakiś normalny samochód, a nie Opla, który to:
Jest zajebiście c🤬jową marką, w jej modelach psuje się wszystko, a naprawy są kosztowne. Jak ci się nie psuło do tej pory, to znaczy, że lada chwila zacznie.
Ma bardzo c🤬jowe zawieszenie, więc auto które złapie poślizg, jest niezwykle ciężkie do skontrolowania. Z żadnym nie miałem takich problemów, jak z Oplem Vectrą, o wiele łatwiej kontrolowało się poślizg w renówkach, volkswagenach, skodach, peugeotach, fiatach czy audi. Mówię oczywiście na podstawie własnych doświadczeń.