Fajnie tam mają, jakis hogwarcik moze. Hmm ja to pamiętam jak byłem w podstawówce to do szkoły dojeżdzalismy (jako jedyny w województwie co się pózniej okazało, bo pisali w gazecie) - ciągnikiem z taką przyczepą, mówiliśmy na to bryndza hehe zimno w tym w ch.. ogrzewania żadnego, jechalo to max 25km/h a i tak każdy miał faze. Jak nam pózniej dali autobus to lezka w oku sie krecila za nasza przyczepka.. W zimie naprawdę pięknie, łańcuchy na koła i ogień przez zaspy. Czasami ciągnik nie odpalał to sie do szkoly nie szlo.. Dobra mam 20 lat a tu wspominam podstawowke. tak to wygladalo mniej wiecej.