Jeleń failuje na mokrej nawierzchni
13
225
Kiedyś jechałem odebrać ojca ze szkolenia, a szkolenie było zorganizowane w jakimś zapiździałym, otoczonym lasami hotelu. Była zima, ciemno, ślisko jak c🤬j, godzina około 19-tej. Jadę sobie powoli, samochód ledwo trzyma się drogi i nagle wyskakują swie sarny, tuż przed samą maską. Jedna się wyj🤬a o własne nogi, a druga nie wyhamowała i wyj🤬a się o tą pierwszą. Gdy teraz sobie to wspominam, to wydaje mi się śmieszne, ale wtedy k🤬a mać to serce podskoczyło mi do gardła, bo ledwo opanowałem auto.
