Wcale bym się nie zdziwił, gdyby punkty mocowania wahacza dostały w tyłek. To nie czasy Poloneza, teraz byle drobna sztuczka, z wierzchu niby nie wygląda tragicznie a pod spodem masakra.
W listopadzie miałam wypadek...Właśnie z jeleniem...Przednia szyba, boczna trójkątna do wymiany... karoseria obita. Jeleń puścił oczko, polatał po aucie, wbił łeb w boczną szybę, upadł i poszedł.