Kiedys mialem dosc podobną sytuację, ale zostalem zaatakowany samochodem. Stalem na awaryjkach, a niespodobało się to pijanej chołocie z wiochy. Szybko ukruciłem "rozmowę" i dlatego mnie trzasneli swoim autem. I tu do sedna :
pamiętajcie, zwłaszcza mając kamerę w aucie, przygotujcie się w taki sposob, ze gdy ktos was walnie w szybę czymkolwiek to po prostu "panikujecie" i puszczacie z paniki sprzęgło. Jak jest kamera to oczywiscie zagrywka w stylu "ludzie chryste, co się stało !?". Nikt wam nic nie zrobi.
W wyzej opisanej sytuacji miałem juz wbitą jedynkę, bo obawiałem się że wyskoczą z auta i na mnie ruszą. Bez skrupułów bym ich piznął, wsteczny i telefon na policję, że byłem napadnięty, przypadkiem potrąciłem napastnika itp. Na szczescie odjechali sami, de facto rozbili się 3 kilometry dalej a ja załatwiłem sprawę na miejscu porzucenia przez nich auta z policją