@b0r000
Niby lipa, ale i tak nie ma tragedii, bo jednak jest pokrętło. Wymacać, wymacasz. Może był łatwiej, ale pod tym względem francuzy zawsze tak działały. Nie jest źle wbrew pozorom.
A co do wnętrza to dla mnie ideałem są nowe VW (ale nie te najnowsze typu golf "XIII", tylko te z wnętrzem w stylu aktualnego caddy, passata itp.
Niby można narzekać, że np. w caddym ekran nawigacji jest umieszczony pod sterowaniem klimatyzacją, ale jednak mało kto wie o tym, że wskazania nawigacji pojawiają się też na ekranie między zegarami.
W passacie to już w ogóle bajka, bo można dokupić wirtualny kokpit - i na "ekranie zegarów" masz dosłownie całą mapę.
Ale, ale... Z jednej strony jest to dla mnie bajka (bo czytelność bez odwracania uwagi od drogi jest świetna), ale z drugiej strony ja nie lubię, gdy coś mi za mocno i jaskrawo świeci gdy jadę samochodem.
Ale już w takim np. caddym - pomiędzy zegarami jest ekran z pixelami w kolorze białym (a właściwie jest to pełny ekran RGB, ale o tym dowiesz się dopiero jak wyskoczy jakiś komunikat o awarii ;-D). Ale na codzień podświetlenie całych zegarów oraz tego wyświetlacza jest białe. I to jest w mojej ocenie najmniej irytujący kolor w trakcie jazdy nocą.
Przerobiłem mnóstwo starszych aut (w tym VW) z niebieskim podświetleniem wszystkiego dosłownie - tragedia. Najgorszy możliwy kolor podświetlenia deski rozdzielczej. Jak poczytacie o tym, jak ludzkie oko postrzega niebieski kolor to będziecie wiedzieli co mam na myśli. Zielony - znacznie lepiej, choć ciągle potrafi za bardzo rzucać się w oczy, a informacje są nie do końca czytelne. Czerwony - masakra prawie tak wielka jak niebieski. Na ten przykład mam zafirę tourer, która ma naprawdę delikatne i eleganckie podświetlenie zegarów i części klawiszy. Ale, kuźwa, po środku zegarów musieli dowalić jaskrawo czerwony ekran komputera pokładowego. Porażka.
No i biały. Najbardziej neutralny, nie męczący wzroku kolor. Tak to ja mogę jeździć. Prywatnie użytkuję już kolejnego vw caddy - pierwszy z 2011, drugi z tego rocznika. Zegary (i wyświetlacz między nimi) nie zmieniły się w żaden sposób. I kuźwa, dobrze, bo są idealnie czytelne. Tak właśnie powinno być.
A ta moja zafira - niby naprawdę sensowne auto pod dosłownie każdym innym względem - ale jeśli brać pod uwagę system obsługi nawigacji (to sławetne pokrętło i tysiąc przycisków) i kolor tego wyświetlacza między zegarami - to wierzcie mi, że czasem, gdy jadę w nocy naprawdę coś mnie trafia.
Z kolei caddy z tego rocznika... No bajka. Niby wyświetlacz nawigacji pod klimatyzacją, ale żadnego problemuz intuicyjną obsługą. Wyświetlacz między zegarami dalej "czarno-biały" (hehe), idealnie czytelny i nie męczący wzroku.
Mnóstwo jest takich smaczków na które ja, jako de facto zawodowy kierowca zwracam uwagę w samochodach. Także znowu ponawiam informację - chętnie podyskutuję