Wysłany:
2012-10-17, 22:10
, ID:
1487637
11
Zgłoś
Odwagi? Chyba żart. Tak mogą myśleć ci,których wtedy na świecie nie było,ani nawet w planach, a znają to jedynie z propagandy IPNu i opowieści różnych Wildsztajnów, Pospieszalskich i Ziemniakiewiczów. Pietrzak był pieszczochem komuny, to wtedy miał największe prosperity, a na widowni niejednokrotnie zasiadali członkowie najwyższych władz, jak premier Cyrankiewicz, i śmiali się w kułak z jego dowcipów. Po upadku komuny Pietrzak ledwo wiąże koniec z końcem, zresztą, jak się okazało, gdy kandydował na urząd prezydenta, największy polski kabareciarz to ponury facet, całkowicie pozbawiony poczucia humoru i dystansu do własnej osoby.
Różnica między tamtymi czasami, a dzisiejszymi jest taka, że kiedyś przed występem niosło się teksty do cenzora i ten wykreślał to, co mu się nie podobało. Nikt więc niczym nie ryzykował. Dziś nie ma podobno cenzury, ale za nieprawomyślny tekst nie po linii można np. wylecieć z pracy, tak jak dwójka prezenterów radiowych, którzy odważyli się wyemitować w radiu piosenkę "ZCHN sie zbliża", albo zostać ukaranym naganą i pozbawieniem premii jak red. Wiadomości Piotr Sławiński za nazwanie Karola Wojtyły przywódcą rzymskich katolików i liderem Państwa Watykańskiego (czy jest coś obraźliwego w tym określeniu?). Można też zostać ukaranym jako stacja półmilionową karą za żarty z Radia Maryja, jak Polsat za program Wojewódzkiego ze Szczuką, albo być ciąganym po sądach jak Jerzy Urban za nazwanie papieża "Breżniewem Watykanu", albo Doda za swoje publiczne przemyślenia na temat biblii, czy Nergal za obrazę uczuć religijnych, czy wreszcie Dorota Nieznalska za swoją artystyczną wizję krzyża. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Myślę,że za "wolnej i najjaśniejszej" trzeba mieć dużo więcej odwagi by mówić rzeczy niewygodne i niepopularne, zwłaszcza dla Kościoła i religijnych oszołomów,którzy dziś rządzą Polską. (Vide ostatnie głosowanie w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej).