Wysłany:
2014-01-06, 11:52
, ID:
2821410
20
Zgłoś
O tak, pamiętam te przygody z kangurami. Na jednego udało mi się założyć siodło. Skubaniec wskoczyło do oceanu i dopłynęliśmy tak do Nowej Zelandii. Tam założyłem hodowlę ptaków kiwi (zajmowałem się nią w czasie wolnym po pracy jako mechanik-drwal).