Wysłany:
2011-02-19, 6:02
, ID:
577535
Zgłoś
Miałem kolegę, który na praktykach wprowadzał dane na temat wyrębu do handhelda, pracował w terenie, czyli w jakiejś dziurze w lasach. Jak mu się karta skończyła w palmtopie (bo tam nawet komórki nie łapały) to chciał do miasta pojechać. Jedynym w owy tydzień środkiem do wydostania się z wiochy był autostop. A jak robotnicy zauważyli, zaraz poczęli znosić mu sprzęt, co by zabrał do centrali, po czym facet poszedł łapać stopa.
Po 6 godzinach człowiek wraca, po czym opier... robotników, co oni mu nagadali, że łatwo stopa złapać, on 6 godzin stał i nikt się nie zatrzymał.
Następne pytanie robotnika:
- A tę piłę łańcuchową cośmy ci dali schowałeś?
- O KUUUU...A.
Autostopowicz stał 6 godzin z wielką piłą łańcuchową i próbował łapać stopa...