tatko napisał/a:
Nie opóźni, tylko mu skasują. Po takiej zabawie samolot musi przejść dokładny przegląd, między innymi pod kątem uszkodzeń poszycia, elementów które mogły wpaść do silnika czy powyrywanych kabli i gniazd.
To raczej obsługa naziemna nie podłożyła klocków.
Na 100 procent był zostawiony bez hamulców. Klocki to tylko dodatkowe zabezpieczenie. Hamulce w samolocie są tak mocne, że są w stanie utrzymać samolot gdy silniki idą na pełnym ciągu, który jest znacznie mocniejszy od tego wiaterku co tam wiał.