Okay, szybki rachunek:
1. Co może się stać gdy wirusa nie ma a ludzie zachowują praktyki przeciwko pandemii (które swoją drogą są takie same jak przy każdej innej pandemii, która się może wydarzyć)
- Nic, poza zmniejszoną ilością zachorowań na mniej zagrażające zdrowiu choroby... Można też doliczyć doświadczenie nabyte w wyniku tej "symulacji" i bycie bardziej przygotowanym jako społeczeństwo do poradzenia sobie z podobnym problemem w przyszłości, gdy już "prawdziwa" pandemia *czegokolwiek* wystąpi. Potraktuj to jak szkolenie typu "co robić w przypadku pożaru".
2. Co może się zdarzyć gdy wirus jest a debile nie stosują praktyki przeciwko pandemii?
- Pandemia może przedłużyć się o następnych kilka lat zabijając sporą ilość ludzi.
Co jest bardziej opłacalne? Zacisnąć pośladki i zastosować się do nieszkodliwych poleceń, które nie zajmują więcej niż 10min dziennie czy "Bo ja wiem lepiej" i przyczyniać się do regresu jak każda inna patologia w każdej innej dziedzinie życia?