Sytuacja dosłownie sprzed pięciu minut  
 
Mieszkam w akademiku, w Zielonej Górze i moim współlokatorem jest karzełek. Jego wcześniejszym współlokatorem (na którego miejsce ja wskoczyłem) był Marek - chłopak na wózku inwalidzkim.
Przyjechał do nas dzisiaj w odwiedziny i jak zwykle atmosfera zielona się zrobiła
    
  
W pewnym momencie wywiązał się dialog:
J - ja, M - Marek
M: może byśmy poszli na fajeczkę ?
J: No to co tak siedzisz? Wstawaj i nie p🤬l!
  <przypominam, Marek jest na wózku sparaliżowany od pasa w dół>
M: Nie mogę! Bo ciągle bronię się przed wojskiem.
Czyli wieczór pozytywnie rozpoczęty ;D
                                                                                            Mieszkam w akademiku, w Zielonej Górze i moim współlokatorem jest karzełek. Jego wcześniejszym współlokatorem (na którego miejsce ja wskoczyłem) był Marek - chłopak na wózku inwalidzkim.
Przyjechał do nas dzisiaj w odwiedziny i jak zwykle atmosfera zielona się zrobiła
  W pewnym momencie wywiązał się dialog:
J - ja, M - Marek
M: może byśmy poszli na fajeczkę ?
J: No to co tak siedzisz? Wstawaj i nie p🤬l!
M: Nie mogę! Bo ciągle bronię się przed wojskiem.
Czyli wieczór pozytywnie rozpoczęty ;D