Nauczyli by się Indusi gówno wp🤬lać i zapijać uryną to by się z najbardziej zasyfionego zrobiło najbardziej ekonomiczne państwo świata. Jak na razie to srają wszędzie gdzie popadnie, a odpływy są pozatykane śmieciami i zwłokami zwierząt...
Już o jedną zagładę się otarli - dawali krowom leki (wiadomo, krowa święte zwierze, nie można pozwolić jej zdechnąć...) zawierające substancję szkodliwą nerkom sępów, które padłe krowy neutralizowały w pół godziny obgryzając mięso do szkieletu i wysrywając martwe bakterie. Efekt był taki, że wytłukli 99% sępów, padliną zajęły się psy, ale one ją tylko nadgryzały. Roznosiły syf gryząc ludzi i Indusi uzyskali epidemię wścieklizny. Co to jest za kraj...