Phallucifer napisał/a:
W jednym z wywiadow telewizyjnych,gdzie Tarski swobodnie rozprawialo Kierkegaardzie, Sartrze i egzystencjalizmie w ogole , pani redaktor zapytala go, czy zechce skorzystac z propozycji podjecia studiow doktoranckich, z czego wnosze, ze pojdjerzewanie go o skretynienie jest malo zasadne , co wiecej obawiamsie,ze ignorancja jest esencja piszac w ten sposobwlasnie. Wydaje mi sie,ze to zmyslna prowokacja i tyl;e, a wy sie dajecie na to zlapac i pienicie sie niepotrzebnie.
Jako zagorzaly fan metalu niekomercyjnego nie lubie zespolu, ktorego jest liderem. Nadmieniam bez zadnej przyczyny...
Akurat że Tarski (Alfred - wybitny filozof) swobodnie rozmawiał o filozofii to mnie nie dziwi

Jeśli zaś chodziło Ci o Darskiego, czyli Nergala - duża część zbuntowanych nastolatków czyta Nietzschego i rozumie literalnie słynne "Bóg umarł". Niektórzy uznają to za ogromną erudycję, a oczytani za śmieszność

Tak więc Nergal na doktoracie z filozofii byłby kpiną ze swoim pojęciem na temat istoty transcendentnej i innymi tego typu. Zresztą to jest facet, który podniecał się LaVey'em, więc dziękuję, postoję.
A Sartre i Kierkegaard są "filozofusiami". Zaimponowałby mi, gdyby przytoczył coś z porządnej ontologii czy epistemologii, a nie banialuki przerażonych widmem śmierci paniczyków.
@Najjaśniejszy Pan Kozogłowy - nie wysyłaj mnie na kurs czytania ze zrozumieniem, jak sam masz z tym problemy. Nie było wycieczek ad personam, a uogólnienie.