"Idąc tą logiką" Gdyby kula ta miała grawitację o przyspieszeniu 9,8 m/s2 i te same warunki jak wymienione przez prowadzącego, to aby piłeczka tenisowa nie spadła na tę kulę wystarczy ją rzucić równolegle do jej poziomu z prędkością 28000 km/h. Wtedy ta piłeczka znalazłaby się na orbicie. Tak właśnie działają rakiety kosmiczne, tyle że proporcjonalnie do ich masy ciąg silników musi pokonać opór powietrza, dlatego tor ich lotu przypomina parabolę, aczkolwiek z każdą sekundą siły potrzeba znacznie mniej, gdyż maleje zarówno opór powietrza (to najszybciej), masa rakiety, a także siła przyciągania, co wiemy z prawa grawitacji (im dalej, tym słabiej)
.
.
.
.
btw. Dobry materiał