C🤬j babie w dupę, ale ten koleś to jakiś debil patentowany.
Na porządnej budowie to by się na pierwszej leżącej butelce zabił.
Majstry wysokościowe na rusztowaniach piją i żyją.
miałem kiedyś nieprzyjemność stanąć w podobnej sytuacji ale na gwoździu. Dość głupie uczucie.
Raz po kilku browarkach przy ognisku nadepnąłem na rozgrzany do czerwoności gwoźdz piętą. Przez podeszwę przeszło jak masło a masa ciała zrobiła to że wbiłem go sobie w piętę. Nigdy takiego bólu nie czułem jak wtedy. Antybiotyk i tydzień chodzenia na palcach