Ale jaja. Założę się, że jest w tym coś więcej, jakaś sztuczka (był kiedyś nawet program o ludziach, którzy biegają po wodzie). Może pod wodą jest coś co mu pozwala biec albo tam po prostu jest płytko. Tak czy inaczej mnie to rozśmiesza
Idzie ksiądz, rabin i druid, dochodzą do jeziora i zakładają się że każde z nich przejdzie po wodzie.
Pierwszy idzie czarownik (druid), wszystko spoko.
Potem idzie rabin - też przelazł przez wodę.
Na końcu wkurzony ksiądz wpada do jeziora i oczywiście się topi...
Rabin do druida:
- Myślisz że powinniśmy mu powiedzieć o palach?
- Jakich k🤬a palach?