Może i pocisnął, ale ten h.R.A.B.I.A jest z tego samego miasta co ja i szczerze mówiąc, wcale nie zachowuje się inaczej, od jak to sam nazwał "Warszaffki". Lansuje się po klubach i barach, żąda darmowych drinków, "Bo on jest gwiazdą, był w takim, a takim programie". Raz kiedy był nalany w knajpie, chodził od stolika do stolika i pytał ludzi czy chcą autograf, większość nawet go nie rozpoznała, co go wkurzyło niemiłosiernie "No jak to, to nie wiecie kim ja jestem?!". O żądaniach zrobienia loda, kierowane do każdej napotkanej dziewczyny nie wspomnę