p4nk1 napisał/a:
Homoseksualizm jest jak najbardziej dobry... Konkurencję zmniejsza,. Ale to nie znaczy, że go chcę na ulicy czy w szkole podziwiać.
To nie podziwijaj - nikt cie nie zmusza - tak samo jak nie musisz chodzić na religie tak samo nie musisz ogladać ich spendów...
p4nk1 napisał/a:
Po pierwsze primo, tego sp***olenia słuchają tylko dzieci, których rodzice się na to zgadzają, po drugie primo, demokracja działa tak, że jak większość czegoś chce, to ma, mniejszość może natomiast zrezygnować z tego prawa, tak jest w przypadku lekcji religii, które nie są obowiązkowe, nie były już w moich czasach, z czego z przyjemnością skorzystałem.
po trzecie primo, ultimo, kamuflowanie jednego tematu innym, jak w tym przypadku religią kamuflujesz niesmak działalności homoseksualistów, jest po prostu brakiem merytorycznych argumentów.
Moj przykład pokazuje wprost że w zestawieniu z realnym problemem jakim jest indoktrynacja religijna w szkołach skupianie sie na jednostkowym(!) przykładzie z filmu powyżej jest stronnicze i głupie - twierdzisz ze religia nie jest problemem (bo jest opcjonalna) choć jest nauczana w szkole - ale problemem jest gejopropaganda bo w jednej(!) z tysiecy szkół uczniowie zdecydowali sie jednorazowo zatanczyć na studniówce w homoparach... jezeli nadal nie dostrzegasz absurdu i dla ciebie wiekszy problem stanowi potencjalny katar a nie zaawansowany rak to znaczy ze masz cos ewidentnie nie tak z obiektywnym podejsciem do problemu propagandy jako takiej...
p4nk1 napisał/a:
Dude, czy ty w ogóle nawet nagłówek przeczytałeś? Właśnie tego dotyczy temat... Ta Twoja gejoza właśnie zdominowała szkoły na znacznie wyższym poziomie, niż lekcja religii. Samo istnienie tego tematu niweczy twój argument.
Twierdzisz żę jednostkowy! wykwit gejozy w jednym! z liceów to 'znacznie wyższy poziom zdominowania' niz setki godzin lekcyjnych rocznie w tysiącach podstawówek ogólniaków techników i zawodówek ? I jeszcze sapiesz sie nt. merytorycznosci moich argumentów ? Zdajesz sobie sprawę ze własnie robisz z logiki sashe gray, buddy ?
poligon6 napisał/a:
Jeden rak wystarczy, zwłaszcza taki co obumiera sam z siebie, nie trzeba promować lewackiego zj***nia. Pojołes czy nie bardzo?
Nadal nie ogarniasz że zestawiasz raka z przeziębieniem ? Świetnie trzymającego sie raka w zaawansowanym stadium (bo na konkordaty i inne rydzole idą rokrocznie miliardy z kieszni wszystkich podatników) z nadchodzącym katarem którego realnych zagrożen (i kosztów) jakos nie dostrzegam - ale na serio chetnie wysłuchałbym logicznych argumentów pokazujących te zagrożenia bo moze faktycznie coś mi umyka... ?