Nie ma się czym podniecać, na każdego typu eventach muzycznych ludzie biorą różne używki, bardziej lub mniej dopasowane do klimatu. A to że w Polsce jest rozwinięta kultura picia, wcale nie będącego lepszym rozwiązaniem od dragów nie powinno upoważniać do krytyki innych form

Gdyby na polskich koncertach zrobić takie poszukiwanie ludzi którzy wcale lepiej nie wyglądają a zachowują się zdecydowanie gorzej, można by przygotowywać zdecydowanie dłuższy materiał. Poza tym na imprezie gdzie jest kilkanaście tysięcy ludzi nietrudno znaleźć kilkudziesięciu naćpanych. W polskich mediach po tegorocznym Mayday'u też policja chwaliła się wielkim sukcesem jakim według nich było zatrzymanie ok 30! osób posiadających jakiegoś tabsa czy skręta. Ale zestawiając to z ilością uczestników dostajemy nawet nie procenty a promile. Gdyby skontrolować podobną liczbę przypadkowych osób na ulicy dostalibyśmy podobne wyniki.