Tacy ludzie są zbyt leniwi na instrumenty, więc pozostaje tylko konsola. O nutach też nie słyszeli, więc cały wokal (przepraszam za określenie tego wokalem, ale chce to ukazać z punktu muzycznego) prowadzony jest na jednym tonie. I to jest ich wielka, ciężka praca włożona w twórczość?
Co do playback'u, to widziałem jeden koncert Iron Maiden z tą właśnie sztuczką zastosowaną, tylko że kolesie na scenie robili zupełnie co innego, niż leciało w głośnikach
Dźwięków HH, czy też umcawki nie można nazwać playbackiem, bo to jest jedyna, nazwijmy to "muzyka" która poleci pod słowa, na nić innego rapera/ Disc Jockey'a nie stać.
Correct me if i'm wrong.