Wysłany:
2012-08-27, 18:30
, ID:
1363562
5
Zgłoś
@ Turbo09 & @ urotsukidoji - dobrze, że są jeszcze tak myślący ludzie. To nadzieja na przyszłość. Chylę czoła i gratuluję. / Tak od siebie dodam, że Charlie Chaplin na długo przed wybuchem wojny, patrząc na to, co się dzieje, powiedział, że ten szalejący patriotyzm doprowadzi do wojny... Miał rację. Jak jest taki narodowy patriotyzm, to prędzej czy później pojawi się zdanie, kto jest lepszy, a kto gorszy. Pojawią się gonitwy ekonomiczne, a tam gdzie kasa, to wiadomo... Ja jestem za pojęciem kultury, a taką każdy wyznaje jaką chce. Nie widzę powodu nazywać np. zdrajcą kogoś, kto uwielbia wiele pozytywnych cech z polskiej kultury, a jednocześnie ceni Shakespeara, Monty Pythona, Goethego i zna oprócz polskiego, także niemiecki i angielski. Dziś jest to bardziej przecież do przyjęcia. Kiedyś? Może z czasem wyewoluuje to wszystko do tego, że będzie zupełna swoboda wyznawania tego, co się komu żywnie podoba i nikt nikogo tym nie będzie krzywdził. Z ramienia genetyki też ma to swoje uzasadnienie. Tak to już jest, że rozwój następuje, gdy geny jak najbardziej się mieszają. Wymiana informacji. Tam, gdzie ludzie rozmnażają się w wąskim kręgu, następuje problem i coraz szerzej występują błędy genetyczne. Jakiś czas temu Izrael zaczął zalecać swoim obywatelom, aby się więcej krzyżowali. Spójrzcie także na historię Irlandii. Tam, jak ich Anglicy przycisnęli, to oni nie mieli się z kim krzyżować, łączyć, a mieć dziecko z Anglikiem to było jak najgorsza zdrada. Efekt? Jeden z większych odsetek złych mutacji, niedoróbek, ludzi z obniżoną odpornością, etc. To nie był tylko wynik złego żywienia, głodu, biedy. To także genetyka. Przyszłość jest tylko w mieszankach. Taką i trochę jest Polska. I Kozacy tu byli i Turcy i Niemcy i w ogóle kogo tu nie było...