karolkuraprezes napisał/a:
Tyle że dunlopy są stosunkowo drogie, fakt na suchym kleją zajebiście, ale przez to strasznie szybko sie ścierają. Na sportmaxach i sport blueresponsach robilem swoim niezbyt mocnym samochodem 40-50 tyś km. 2-3 lata i opona to śmietnik
To też zależy od stylu jazdy ile wytrzymają opony. Jeżdżę drugi sezon na letnich Dunlop Sport Max x RT2 i praktycznie na nich mam zero zużycia, a jeżdżę dość dynamicznie, ale nie palę gumy i robię w roku ok. 30 tyś km. Opony na suchym i mokrym asfalcie rewelacyjnie się spisują, auto jest przyklejone do drogi w zakrętach przy większych prędkościach.
Na zimę mam Fulda Kristall Control HP2 i też bardzo dobrze się spisują w złych warunkach, nie straszny im głęboki śnieg i błoto pośniegowe.
Osobiście myślę, że nie ma co oszczędzać na bezpieczeństwie, lepiej dołożyć trochę grosza do markowych i dobrych opon, niż kupić byle co za niewielką cenę. Nie uznaję też opon wielosezonowych, bo jak jest coś do wszystkiego, to jest wiadomo gdzie.