podpis użytkownika
Tak naprawdę to boję się nie tej strasznej osoby, która od dwudziestu lat stoi za moim krzesłem, lecz jej głosu. Nie jej słów przecież, a tonu, nieludzkiego, potwornie nieartykułowanego.Mam silne wrażenie, że piszesz tak tylko dlatego, że nie umiałeś nawet dostać się do miasta w GothicuJakby było jeszcze co krzywdzić. Gothic ssie jak sekretarki samoobrony przy baldursach, tormencie, arcanum, czy nawet morrowindzie.