Wysłany:
2014-09-26, 2:19
, ID:
3508029
6
Zgłoś
Chyba największy przegrany w historii boksu. Nie piszę tego w kontekście naśmiewania się z niego tylko raczej żalu. Zawsze był bardzo dobry ale psychika niestety siadała i zawsze coś dziwnego odwalał w stresie.
A tutaj tak na wymowę stękacie ale przede wszystkim Andrew jest sympatycznym kolesiem. Bawi mnie to, że taką wagę przywiązuje się do tego jak ktoś mówi, zamiast do tego co mówi.