@up Złamałem kość udową jak ta mała chinka, tylko, że na snowboardzie. Owszem, gwóźdź sródszpikowy jest typem leczenia tych urazów, ale myślę, że laska ma ze dwa lata bana jeśli chodzi o intensywne treningi.
A ogólnie to wyglada tak: ok. 5 miesięcy zrostu w tym rehabilitacji mięśnia czworoglowego, potem można już obciążać kość, ale gwóźdź ogranicza ruchy i powoduje dyskomfort w biodrze, wiec do gimanstyki musi tytan wyciągnąć, a po wyciągnięciu również stopniowa rehabilitacja i przyzwyczajenie się kości do braku gwoździa.
(i to optymistyczne założenie, ze zrost kości pojawia sie szybko, bez komplikacji, laska bierze hormony i wp🤬la stejki)
Ja swojego akurat nie wyciagałem i 4 lata po urazie nadal mam w nodze, ale nie pipcze na lotniskach