Przypomina mi to podobną sytuację. Kiedyś poleźliśmy z kumplem i jego psem na pobliskie wały kolejowe w celu alkoholizacji. Pijemy browarki, palimy sobie papierochy. Wszystko cacy. Nagle patrzę na psa, który próbuje się od kilku minut wysrać i widzę, że coś dziwnego mu z dupska wystaje. Mówię więc do compadre: "Ty, pies jelita wysrywa!". Kumpel panika "O k🤬a! Pies mi zdechnie! Co robić?". Ale w tym czasie udało się już zwierzakowi kreta ukręcić. I co się okazało? Ojciec kumpla (poniekąd debil jakich mało) dał psu do żarcia całą parówkę w folii... I to ta folia wyłaziła...
Nie, nie było tam kierowcy autobusu.
podpis użytkownika
As the riders loped on by him he heard one call his name
If you want to save your soul from Hell a-riding on our range
Then cowboy change your ways today or with us you will ride
Trying to catch the Devil's herd, across these endless skies