Lubię gdy z zwykłych, drogowych wypadkach ich obraca tak, że uderzają w słup lewą stroną samochodu. Przynajmniej w takich przypadkach największe obrażenia odnosi winowajca.
Gościa w białej koszulce p🤬lnął samochód, mało go nie przybił do słupa, a później prawie na nim wylądował. Więc tak, to normalne, że wstał i sobie poszedł