każda kolejna strona wciąga mnie do środka
każdy kolejny rozdział mógłby nie mieć końca coś o zarwanych nockach
spalonych mostach autor ponoć nie znany chociaż ja znam gościa
co do gołębia, to taki średni lans, jak by wrzucił na kark bagietkę, albo lukrowanego pączka to rozumiem, a tak mi się wydaje że to tylko klasa średnia