szkodnikdbwa napisał/a:
Jestem dokładnie tego samego zdania. Mam 4 znajomych - dwóch trenuje zawodowo FA, dwóch rugby. Chłopaki podobnej postury, ogromne konie przy czym drużyna rugby na zdecydowanie wyższym poziomie (FA poziomu w Polsce nie ma). Po treningach czy meczach rugbystów zdarzają się kontuzje, nogi, ręce poobijane, raz zdarzyło się złamanie. Występują również rozcięcia jednak nic poważnego żadnemu przez kilka lat się nie przydarzyło. Za to chłopaki z FA co 3 trening kończą na pogotowiu, nie mówiąc już o meczach. Wstrząśnienia mózgu to tam chleb powszedni. Po wejściu do szatni zaczynają się mdłości i rzyganie przez cały wieczór. 3 złamania ręki, wybicia barków i inne cuda to nic nadzwyczajnego.
Wez k🤬a nie p🤬le ze w polsce FA niema poziomu, jestes takim "specjalista" jak c🤬j... Polski zwiazek futbolu istnieje 7 lat i zrzesza na dzien dzisiejszy 74 druzyny gotowe do rozgrywek a rugby jest w tym "cudownym" kraju 6x dluzej niz w polsce i ile jest druzyn? ilu zawodnikow?? ile rozgrywek???
PS. Masz ciotowatych kolegów, nie potrafią dobrze ustawic swojego ciala przed zderzeniem