Oxynium napisał/a:
W tamtym czasie nity były przeżytkiem praktycznie w każdej armii, w niemieckiej na myśl przychodzą mi jedynie czeskie LT 35t, 38t, oraz budżetowe niszczyciele czołgów.
To zależy w którym czasie, bo raczej nie na początku wojny. A Shermany są prześlicznie ponitowane
Oxynium napisał/a:
Armatami sowieci w zasadzie nie dorównywali niemcom od chwili wprowadzenia Pz IV F2 z armatą 75/L42, nie licząc późnego IS-2 z działem 122mm (które notabene nie potrafiło wystrzelić prosto pocisku PPanc).
Px IV F2 pojawił się w 42 roku dopiero. T-34 dwa lata wcześniej (masowa produkcja, prototypy w 37) i miał długolufowe działo 76mm, więc to raczej Niemcy musieli ich doganiać. Później sowieci odpowiedzieli działem 85 mm w T-34.
Oxynium napisał/a:
Walter Christie wynalazł zawieszenie na niezależnych dla każdego koła jezdnego sprężynach, a nie układ przeniesienia napędu.
O zawieszeniu wiem, ale mi chodziło o pomysł umieszczenia silnika zaraz obok przekładni, dzięki czemu wyeliminowano prowadzenie wału napędowego przez cały czołg, co znacznie obniżyło jego wysokość. To też nie był czasem jego wynalazek?