Wk🤬iają mnie takie pojeby. U nas młodzi, którzy zaczynają grać muszą męczyć się z chińskimi gównami za 300 pln a on rozp🤬olił gitarę (zapewne jakiegoś Gibsona lub Fendera) za kilka tysięcy :/.
Rozj🤬bym mu ją na łbie.
Wk🤬iają mnie takie pojeby. U nas młodzi, którzy zaczynają grać muszą męczyć się z chińskimi gównami za 300 pln a on rozp🤬olił gitarę (zapewne jakiegoś Gibsona lub Fendera) za kilka tysięcy :/.
Rozj🤬bym mu ją na łbie.
Wk🤬iają mnie takie pojeby. U nas młodzi, którzy zaczynają grać muszą męczyć się z chińskimi gównami za 300 pln a on rozp🤬olił gitarę (zapewne jakiegoś Gibsona lub Fendera) za kilka tysięcy :/.
Rozj🤬bym mu ją na łbie.
To się ciesz, że są chińskie gówna za 300, bo za komuny ja pierwszą gitarę wycinałem z deski do prasowania
ps.
Nie zesrałem się