Wysłany:
2015-07-20, 9:54
, ID:
4101608
6
Zgłoś
Byłem w zeszłym tygodniu na takim tradycyjnym polskim weselu, tyle że w Irlandii. Jeden z panów młodych był co prawda Irlandczykiem, ale drugi i jakieś 3/4 gości to Polacy. Pito i tańczono po polsko-irlandzku, ale jedzono głównie po polsku. I tu przyszło zdziwienie i niedowierzanie irlandzkich biesiadników. Otóż przekonali się, że można sporo wypić i nie wpaść pod stół, byle rzetelnie zakąszać i zażyć odpowiednią dawkę tańca. Irlandczycy to naród ludzi prostych i szczerych i polskie menu bardzo przypadło im do gustu.
Zresztą nawet Kazik śpiewał: "dobra metoda, wypić rosół przed wszystkimi".