szlovak napisał/a:
Myśłaełem że łuk, ale chyba może to być też zwarcie
Rozróżniamy dwa rodzaje zwarcia - zwarcie metaliczne (o niskiej impedancji zwarcia) oraz zwarcie łukowe (o dużej impedancji zwarcia).
Od siebie mogę dodać, że dzisiaj montowane rozdzielnice średniego, a nawet niskiego napięcia o wysokich wartościach prądu zwarciowego są wyposażone w zabezpieczenia łukoochronne - są to optyczne detektory łuku w celkach (szafach wydzielonych dla pól odpływowych) oraz szynach zbiorczych, współpracujące z polem pomiaru napięcia na szynach. Jeśli czujniki są pobudzone, a dodatkowo na szynach występuje duży spadek napięcia (który towarzyszy zwarciom) to wyzwalane jest zabezpieczenie szyn tzw. IV stopień zabezpieczenia nadprądowego, które odcina zasilanie szyn zbiorczych bez zwłoki czasowej (w przeciwieństwie dla I i II stopnia, które zresztą działa dla pól odpływowych).
Kolejna rzecz, to ubiór ochronny energetyka który wykonuje prace łączeniowe - jest to pełna odzież łukoochronna, trudnopalna, samogasnąca o odpowiedniej wytrzymałości na promieniowanie (głównie UV i podczerwone). Do tego buty i rękawice elektroizolacyjne, kask i przyłbica. Czasami można spotkać się ze strojem przypominającym te używane przez saperów.
Co do rozdzielnicy z filmu, to już łuk który pali się sekundę powoduje zazwyczaj na tyle duże straty wewnątrz celki, że potrzebny jest kapitalny remont. Tam pewnie potopiło szyny na dużej długości (strzelam, że co najmniej metr), zniszczyło osprzęt łączeniowy oraz obwody wtórne (sterownicze, pomiarowe po stronie niskiego napięcia). Pole w rozdzielnicy wyłączone na kilka dni, sama rozdzielnia na kilkanaście godzin zanim nie zrobi się porządku w sąsiednich celkach i wymieni uszkodzonych szyn.