Tak samo wycinałem wyk🤬iście wielkiego orzecha włoskiego, który rósł między domem, a garażem. Jedank na asekuracji była tylko piła i gałęzie (które opuszczałem powoli na dół, żeby nie zdemolować dachów). Na początku miałem stracha, ale później tylko obserwatorzy lęka mieli.
Ja używałem elektrycznej piły, myślałem że będzie łatwiej - ale j🤬y kabel się ciągle zaplątywał o gałęzie. Jednak spalinówka to lepsza opcja do takich zabaw.