konto usunięte
                                
                                                                                                     
                                                                                            
                         
                                                                                            
                                    S&W M&P 15 Sport Rifle czyli dla "znawców" M4 lub AR15.
Przyczyna awarii nieznana prawdopodobnie kiepska amunicja czego efektem jest nie wystrzelony pocisk ( co wydaje mi się widać na filmiku, no chyba że to łuska ) "profesjonalnie" przegląda komorę, dobija magazynek, przeładowuje wprowadzając nabój i mamy materiał na sadola. Czynności te są ok w warunkach bojowych i mają sens jak się wie do czego służą , ale nie na strzelnicy i nie do lansu na YT.
 
Gdyby nie ludzie którzy się popisują internet był by naprawdę nudny.
                                                                                            Przyczyna awarii nieznana prawdopodobnie kiepska amunicja czego efektem jest nie wystrzelony pocisk ( co wydaje mi się widać na filmiku, no chyba że to łuska ) "profesjonalnie" przegląda komorę, dobija magazynek, przeładowuje wprowadzając nabój i mamy materiał na sadola. Czynności te są ok w warunkach bojowych i mają sens jak się wie do czego służą , ale nie na strzelnicy i nie do lansu na YT.
Gdyby nie ludzie którzy się popisują internet był by naprawdę nudny.
 

 Natomiast pierwszy filmik jedyne z czym mi się kojarzy to Pakistańskie masowe samoróby, których zdjęcia można znaleźć z palcem w dupie na necie.
   Natomiast pierwszy filmik jedyne z czym mi się kojarzy to Pakistańskie masowe samoróby, których zdjęcia można znaleźć z palcem w dupie na necie.  
 
                                                                                                         Bicie się magazynkami po głowie to w przypadku tamtych magów jedyne wyjście czasem
  Bicie się magazynkami po głowie to w przypadku tamtych magów jedyne wyjście czasem   .
 .
                                                                                                        