Przechodzę sobie koło WORDu w Siedlcach czasu temu nie za dawno a i będąc już na mostku (z którego to ładnie plac manewrowy widać) widzę egzamin wjeżdżający z miasta na plac. Z Corsy wysiada od ucha do ucha uśmiechnięta dziewczynka urody przyzwoitej a z drugiej strony egzaminator. Dziewczę szczerzy uzębienie do instruktora a ten dosyć głośno (przynajmniej ja słyszałem) i całkiem beznamiętnym głosem "nie zdała pani". Białogłowej lico zbladło a uśmiech jakby przez rzyć uciekł - i pyta się biedna "Aaaaale jak to?" A on na to - "Cały egzamin miała pani wyłączone światła".