Wysłany:
2013-04-25, 17:52
, ID:
2067591
1
Zgłoś
Przebywanie z młodszymi dziećmi nie jest krzywdzące. To jedynie sposób naszego obecnego myślenia stygmatyzuje takie osoby. Poza tym nikt nie powiedział, że dziecko byłoby "zamknięte" w tej samej klasie na wszystkich zajęciach. Metoda którą może nie w prost ale jednak sugerował ten człowiek to rozbicie stałych klas i utworzenie klas dla każdego przedmiotu zgodnie z zainteresowaniami i wiedzą w danym przedmiocie. Czyli np. ktoś kto ma umysł wybitnie ścisły i jest dobry w takich naukach w wieku 10 lat uczy się matematyki i fizyki z 13latkami, chemii, biologii z rówieśnikami, a polskiego, angielskiego, historii z 8mio latkami itd. Wtedy jeśli ktoś jest najstarszy w każdej klasie tzn. że jest kompletnym debilem niezależnie od systemu edukacji.
PS. Jak ma warunki w szkole skoro sam musi zdobywać całą nadprogramową wiedzę? To równie dobrze mógłby nie przychodzić do szkoły skoro i tak uczy się sam. Przecież główną bolączką obecnego systemu jest to, że dzieci zdolne umierają z nudów i widzą szkołę jak więzienie, dzieci tępawe z powodu konieczności zrealizowania konkretnego materiału w określonym czasie strasznie się męczą i zniechęcają do nauki (bo nie nadążają z materiałem)i też widzą w szkole więzienie. Jedynie grupa totalnych przeciętniaków ma ok warunki w szkole.