Nie zawsze można pomóc,jeśli ktoś ma słabą wole,trudno,niech zdycha,jego wybór,woli spać ojszczany na melinie,jego sprawa.Pewnie większość sadoli zna historię Dżejsona,jeśli nie,poszukajcie na necie,tu na sadolu też było o nim kilka tematów
sadistic.pl/historia-dzejsona-vt117858.htm1150835
Dostał pomoc,dużą,zmienił życie,przynajmniej tak się wydawało i co?Sp🤬olił wszystko,zachlał się,zmarł w szpitalu w Gliwicach.
Co do losowych wypadków,które mogą się przyczynić do popadnięcia w nałóg,napisze wam krótką historyjkę,o znajomym z tej wspomnianej wyżej dzielnicy,która udowadnia,że wszystko zależy on nas samych,a wóda jest tylko łatwym rozwiązaniem...
Gość pojawił się u nas jak miał lat jakieś 17,wyglądał na dziwaka,zajął stary pustostan,zaczęliśmy się interesować skąd się wziął i co to za kolo.Miał na imię Adam,nie wiem skąd się wzięło przezwisko Koko,pomału wyciągaliśmy od niego jego historię.Miał matkę alkoholiczkę,chlała na umór i dopóki nie poznała jednego gościa co chlał razem z nią.Koko jakoś w domu egzystował.Jednak temu fagasowi matki Koko ciągle przeszkadzał,a matka wolała mieć sponsora na chlanie,niż syna,zatem któregoś dnia wyp🤬oliła go z domu.Spał kilka tygodni na klatce,żywili go sąsiedzi,później dostawał wp🤬l regularny od tego fagasa to przeniósł się na zadaszony śmietnik pod blokiem,tam też go dokarmiali sąsiedzi.Tak żył przez rok,na śmietniku pod domem,wypadły mu zęby,miał problemy z nerkami,na naszej dzielnicy znalazł się przypadkiem jakaś daleka tam ciotka,swoją drogą też pijaczka,powiedziała mu,że jest dużo pustostanów to się wprowadził.Podstawowym źródłem utrzymania Koka,było szukanie na śmietnikach złomu i butelek,wtedy jeszcze skupowali.Z tym,że Koko nie chlał,nie widziałem go nigdy naj🤬ego,za kasę jaką nazbierał starał sobie stworzyć dom.Znosił jakieś szyby,szklił okna,wymalował podłogę,ściany,ze śmietnika jakiś kredens przytargał,stare łóżko.Sprzęty powoli wymieniał na lepsze,już nie ze śmietnika,kupował w komisach,od ludzi.Urządzał się,a nie zachlewał za kasę ze złomu.Kupił rower,na nim pycił w nocy na śmietniki i tak się dorabiał.Miał problem z pracą,bo nie miał dowodu,a w końcu wyrobił i znalazł pracę na koksowni,na torach coś robił,miał normalną wypłatę.Dalej urządzał mieszkanie,starał się o jego przydział na normalnych warunkach w spółdzielni,kupił telewizor,jakiś sprzęt grający,zbierał kaskę,coraz więcej ciuchów kupował,a nie przynosił ze śmietników,Koko wyszedł k🤬a na ludzi.Znalazł sobie za jakiś czas laskę,z tego co wiem,żyje normalnie,może biednie,ale normalnie,nie zdziczał,nie zachlał się,nie stał się sk🤬iałym menelem,pomimo tego,że dostał od życia kurewskiego kopa w dupę.