Wysłany:
2013-12-13, 0:16
, ID:
2746777
2
Zgłoś
@up'y, które się przechwalają swoimi wózeczkiami
Ja mam Renault Thalia sedan, silnik 1,4 75KM benzyna manual bez gazu, 2002 (2003?)r. i uważam to za świetne autko. W spadku po babci, ale daje radę. Wręcz je uwielbiam i zawsze nim jeżdżę, pomimo, że mam jeszcze do wyboru Dodge'a Grand Caravan'a z silnikiem V6 3,8l 216KM automat LPG z 2004 r., który przy 160km/h ma obroty ledwie przekraczające 3000/minutę.
Po błotnistych, polnych drogach, po leśnych ścieżynkach czy na krajówce - wszędzie pięknie daje, pomimo, że to wersja okrojona ze wszystkiego - jest tylko klima i alarm z centralem w standardzie, brak radia (nie ma nawet głośników), ABS, ESP i innych gówien żrących prąd. Dobrze, że są dwie poduszki powietrzne. Z 4 osobami na pokładzie rusza jak Ford Transit, a zapakowany do pełna setkę osiąga po niemal 40 sekundach. Jest potwornie podsterowny, nawet na suchej drodze przód ucieka.
Przejechał do Paryża i z powrotem, bez zatrzymywania, jedynie na stacjach, a było to dawno temu. Wyciąga na autostradzie z górki 170km/h. Ani śladu rdzy, ale maska pognieciona, w związku z incydentem w wietrzny dzień, gdy wyleciała z zawiasów i stłukła szybę.
A potrafię nim ruszać tak, że na światłach zostawiam golfy czy civici. Warunki są dwa - jest pusty, a golfy i civici stoją na pasie dla skręcających.
Osobiście przejechałem nim stutysięczny kilometr jakieś dwa, trzy tygodnie temu (przez Ś.P. babcię był prawie nieużywany)
Ma cztery koła, ma hamulce, można nim kierować, mało pali i można nim jeździć. I za to go lubię. I nie zamieniłbym na nic innego. Chyba, że miałbym taką możliwość...