Agresywność małych psów jest odwrotnie proporcjonalna do ich wielkości. Miałam kiedyś kundla średniej wielkości, czarnego całego, Skubi się wabił. Brat poszedł z nim na spacer i wrócił z pokrwawionymi nogawkami. Okazało się, że w drodze powrotnej "napadł" na nich, jakiś niskopodwoziowy burek z czyjegoś podwórka. Mój Skubuś ponoć tak się wk🤬ił na to małe ujadające gówno, że chwycił go za kark, szarpnął nim w powietrzu i pizgnął o glebę. Wiem, wiem cool story, ale minka brata i te zakrwawione spodnie bezcenne