Tak sobie własnie pomyślałem, że te wszystkie niedokręcone drążki muszą być montowane przez kobiety bo facet by to chyba mocniej przykręcił.
W akademiku ćwiczyłem na rozporówce (za ok 40 zł) przez 2 lata - dodatkowo na drewnianych ościeżnicach. Prawidłowo zamontowany i użytkowany drążek nie ma prawa się rozkręcić.
Najlepiej iść na złom i za 50 zł kupić troche żelaza i wyspawac za 1 zł. Później zrobić dziurę z metr półtora, beton i można samochód podciągać żeby miał więcej siły.
Nawet spawać nie trzeba umieć. A wy kurde drążki od kury za 300 kupujcie na dyble sryble w domkach z kartonu