Ostatnio w firmie dowiedziałem się, że w drugiej firmie z nami współpracującej a mieszczącej się w Londynie zmarł człowiek, który współpracował z moim szefostwem.
No i tam gadka, że wypadek itp szkoda człowieka i że osierocił 5 letniego syna a jego matka przez jakieś 2 tygodnie ukrywała to przed dzieckiem.
W końcu przyszedł ten moment, że powiedziała małemu, że tata nie żyje.
Reakcja malca była następująca: mamo masz teraz mi znaleźć nowego tate. Ma być biały i polak, ale ma mówić po angielsku
No i tam gadka, że wypadek itp szkoda człowieka i że osierocił 5 letniego syna a jego matka przez jakieś 2 tygodnie ukrywała to przed dzieckiem.
W końcu przyszedł ten moment, że powiedziała małemu, że tata nie żyje.
Reakcja malca była następująca: mamo masz teraz mi znaleźć nowego tate. Ma być biały i polak, ale ma mówić po angielsku
